Z cyklu listy do redakcji: kiedy najlepiej iść z facetem do łóżka?

Piszę do Ciebie Psotny Wietrze, żeby zapytać, kiedy jest odpowiedni moment na pójście z mężczyzną do łóżka? Nie chcę, żeby odniósł wrażenie, że jestem łatwa, a z drugiej strony, nie chcę żeby wziął mnie za zimną frygidę, gdyż to również może działać na mężczyznę bardzo zniechęcająco.

Marzena

 

 

Droga Marzeno,

Istnieją różne szkoły. Najpopularniejsza (nigdy nie należy robić tego na pierwszej randce) ledwo co zdążyła zadomowić się w świętokrzyskim, a już powoli ustępuje miejsca nowojorskiej, która utrzymuje, iż do łóżka powinno się iść przed pierwszą randką, żeby sprawdzić, czy w ogóle warto na nią pójść.

 

Niewolnicy tradycji natomiast zakładają a priori, iż w sensie eschatologicznym całe to chodzenie ze sobą do łóżka przed ślubem jest bardzo złe, ażeby nie powiedzieć zwierzęce (łac.bestialis),a konsekwencje wynikające z abstynencji bardzo liczne: głębsza więź z partnerem, „porozumienie dusz”, wzbogacenie swojej osobowości o wartości duchowe, w skrócie: częstsza manifestacja dobra.

 

Jeśli obwieścisz swojemu mężczyźnie, iż jesteś orędowniczką celibatu, a on jest przyzwyczajony do linearnego biegu wydarzeń, istnieje duże ryzyko, że to mu się nie spodoba.

Jeśli jednak obstaniesz przy swoim, z miejsca wyeliminujesz ze swojego pola rażenia wszystkich niedojrzałych emocjonalnie mężczyzn, którzy otaczają nas zewsząd, a relacje z którymi zawsze kończą się dla kobiety większą lub mniejszą psychorzeźnią.

Pewne sprawy uporządkują się wtedy same, a ty będziesz widziała rzeczy takimi, jakimi są naprawdę, co jest bardzo przydatne (szczególnie dla kobiet na skraju, które przejawiają fatalną skłonność do rozbratu z rzeczywistością).

 

Niezależnie jednak czy zastosujesz celibat in toto, czy celibat umiarkowany (do odwołania) pamiętaj, że masz wybór i że nic nie sprawia kobietom takiej przyjemności jak możliwość częstego mówienia mężczyznom „nie”.

Wiedzą o tym dobrze kobiety naiwne i trochę zbyt romantyczne, które do odczuwania rozkoszy cielesnej (łac.delectatio carnalis) potrzebują nie tylko fizycznej bliskości, ale również jedności mistycznej.

Mówiąc o jedności mistycznej mam tutaj na myśli nic innego jak poczucie identyfikacji kosmicznej z partnerem (rzecz niezmiernie trudna do uchwycenia, wiadomo jedynie, że jeśli tego nie ma, kobiety takiej nie zaciągnie się do łóżka nawet wołami).

 

Jeśli założymy, że w przypadku takiej naiwnej i trochę zbyt romantycznej kobiety:

a) satysfakcjonujące obcowanie cielesne jest wypadkową fizycznej bliskości i identyfikacji kosmicznej w proporcji 1:5

b) żyjemy w dobie seksualnego rozpasania, gdzie każdy może to robić kiedy chce, z kim chce i jak chce

łatwo nam będzie uzmysłowić sobie jak niewesoły jest erotyczny status takiej kobiety i jak szybko owa potrzeba identyfikacji kosmicznej okazuje się być dla niej po prostu przekleństwem.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *