Największe odkrycie roku 2012: moment, w którym uświadomiłam sobie, że w poprzednim wcieleniu najprawdopodobniej byłam gęsiarką:
W nadchodzącym roku zrobię wszystko, żeby zbliżyć się do takiego modelu życia. Chciałabym żyć w rytmie pór roku, prowadzić swój monolog wewnętrzny bez obaw, że ktoś będzie mnie rozpraszał (oczywiście w swoich rozmyślaniach nie byłabym całkowicie bezczynna: do moich zadań należałoby przecież baczne śledzenie całego horyzontu, ażeby w porę wypatrzeć zbliżające się niebezpieczeństwo np. w postaci lisa), a przede wszystkim ograniczyłabym liczbę ludzi, z którymi teraz chcąc nie chcąc muszę współpracować.
Kiedy zostanę gęsiarką mój profesjonalny networking będzie ograniczał się do albańskiego świniopasa.
Jeżeli chodzi o stan mojego zdrowia, to od jakiegoś czasu zarysowuje się u mnie jabłko Adama:
Znajomy powiedział mi, że może to być również nadczynność tarczycy, ale nie był pewny do końca, bo tarczycy towarzyszy zazwyczaj charakterystyczny wytrzeszcz.
Mijający rok przyniósł mi przepukliny, (nie wspominając o tym, że o mało nie wypaliłam sobie oka), być może następny przyniesie mi wytrzeszcz.
Jeżeli chodzi o moje życie uczuciowe to muszę przyznać, że ostatnio moje serce na chwilę zadrżało, ponieważ pewien mężczyzna zagadnął mnie na ulicy i zapytał, czy przypadkiem nie jestem baletnicą albo czy trenuję jakiś sport, ponieważ patrzył jak przechodziłam i pomyślał, że takim krokiem to może chodzić tylko tancerka albo kobieta aktywnie uprawiająca sport…(moim zdaniem jest jeszcze trzecia opcja: 15 stopni mrozu). Powiedziałam, że nie jestem baletnicą i z tym sportem to też raczej nie bardzo…
Nie powiedziałam, że jeśli chodzi o sport to nic bardziej mylnego i że większość swojego czasu spędzam w swojej głowie, podziękowałam tylko za komplement i tak jak się domyślałam, nie zatrzymał mnie tylko po to, żeby się podzielić swoim spostrzeżeniem, ale zapytał również czy może mnie kiedyś zaprosić na kawę, zgodziłam się i dałam mu swój numer telefonu, chociaż moja intuicja już teraz mówi mi, że nie jesteśmy z tej samej planety.
Zbliżają się kolejne święta, ten szczególny czas, kiedy wzajemnie się obdarowujemy.
Na wypadek gdyby ktoś bardzo pragnął podarować mi prezent, przygotowałam specjalną listę, tzw. wish list na której umieściłam kilka książek na temat psychopatologii życia codziennego, jak również kilka elementów gospodarstwa domowego.
Listę można zobaczyć tutaj .
p.s. obraz „Gęsiarka” by Józef Rapacki